Autumn Peltier
Felietony Z morza widać lepiej

Nie po śladach!

Styczeń 2020. Zaczyna się kolejny światowy szczyt w Davos. Niby nic nadzwyczajnego, w końcu przywódcy i liderzy tego świata spotykają się w szwajcarskiej miejscowości dość regularnie, a jednak tym razem jest inaczej.

Co roku w Davos przemawiają liczni eksperci, spotykają się najważniejsi przywódcy, a mimo to na świecie wcale nie jest lepiej. Więc pewnie, aby jednak coś zmienić, skoro recepty starych nie działają, w tym roku w szczycie uczestniczyć będzie rekordowa liczba młodych mówców. A wręcz nastolatków.

W Davos przemówi 13-letnia Naomi Wadler, która w przeszłości, po każdej masowej strzelaninie organizowała w USA marsze przeciwko dostępowi do broni palnej. Będzie też Autumn Peltier (rocznik 2004), nazywana obrończynią wody (na zdjęciu powyżej). Przemawiała już w 2018 r. na forum ONZ, mając zaledwie 13 lat i występując w obronie zasobów czystej wody na świecie. Wystąpi również 18-letni Mohamad Al Jounde z Syrii, zdobywca Children Peace Prize w 2017 r., gdy miał 15 lat. Będzie mówił o problemie uchodźców.

W Davos wystąpi w sumie jedenastu nastolatków. Będą słuchani przez przedstawicieli wielkiego biznesu i polityków, w tym głowy państw. Do Davos przyjedzie niemal 3 tys. osób ze 117 krajów, w tym 53 szefów państw lub rządów m.in. prezydent USA Donald Trump, przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, brytyjski następca tronu książę Karol czy kanclerz Niemiec Angela Merkel. Polskę będzie reprezentować m.in. prezydent Andrzej Duda.

Czyżby świat zrozumiał za Baden-Powelem, że gdy nie wiesz, co robić, to trzeba zapytać młodego człowieka? Czy to nie jest tak, że ponad 110 lat po tym jak powstał skauting, światowi przywódcy zdają się realizować wezwanie „ask the boy”?

Magazyn „Time” opublikował listę 25 najbardziej wpływowych nastolatków na świecie. Są wśród nich, oprócz oczywistych postaci jak Millie Boby Brown, Billie Eilish i Greta Thunberg, również 14-letni Rishab Jain, który opracował narzędzie pomagające przeprowadzać operacje raka trzustki, Thandiwe Abdullah, 15-letnia aktywistka dzięki której wdrażane są programy edukacyjne dla kolorowych mniejszości w Stanach Zjednoczonych, rodzeństwo Melati (16) i Isabel (17) Wijsen z Bali, które zorganizowało największe sprzątanie wyspy z plastiku (zaangażowało 20 tys. osób) i 18-letnia mistrzyni olimpijska w snowboardzie Chloe Kim.

Swoją listę pięciu nastolatków, którzy zmienili świat, opublikowała publiczna telewizja BBC. Wśród nich jest Malala Yousafzai, która w wieku 11 lat opublikowała pamiętnik o życiu w Pakistanie pod rządami Talibów, a potem upominała się o prawo do edukacji dla dziewcząt. W 2014 r., w wieku 14 lat otrzymała pokojową Nagrodę Nobla, a później została postrzelona w głowę przy próbie zamachu na jej życie. Jest wśród nich Jack Andraka, który w liceum wymyślił nowy sposób na wykrycie raka trzustki. Jest Amika George, która w wieku 17 lat rozpoczęła akcję dostarczania produktów menstruacyjnych dla kobiet w Afryce, których nie było stać na zakup środków higienicznych. Jest Emma Gonzales, liderka ruchu March for Our Lives mającego za cel zakończenie przemocy z użyciem broni, szczególnie popularnych w Ameryce strzelanin w szkołach. No i jest Greta Thunberg. Aktywistka wyrzucająca w oczy politykom ich bierność w sprawie zmian klimatycznych na świecie.

Dlaczego o tym piszę? Bo często słyszę narzekania, że teraz młodzież to ma tylko wzrok wbity w smartfona i niczym się nie interesuje. Że ja jak miałem tyle lat co ty, to już miałem o dwa lata więcej i własną firmę, a w ogóle młodzież dzisiaj to jest roszczeniowa i nic nie umie. Nie to co kiedyś. Kiedyś to były czasy, a teraz to nie ma czasów.

Tymczasem wspomniane przykłady z Davos, z „Time” czy z BBC udowadniają, że tak najgorzej z młodymi ludźmi wcale nie jest. Nawet jeśli te przykłady pokazują kilkadziesiąt naprawdę wyjątkowych osób, to przecież za nimi są setki jeśli nie tysiące młodych ludzi zaangażowanych w przenajróżniejsze projekty: od ochrony klimatu, przez działania edukacyjne, przeciwykluczeniowe, pomocowe, badawcze, po sport i sztukę. Problem chyba jest gdzie indziej.

Bardzo często obserwuję, że starsze pokolenie nie może się pogodzić z tym, że to młodsze nie idzie po ich śladach. Nawet na łamach „Czuwaj” niedawno czytałem, że młodzi, to nie potrafią w metodę tak, jak myśmy (starzy) kiedyś potrafili, że szukają swojej drogi, zamiast iść naszym, przetartym przecież już, szlakiem. Oczekuje się, że to młode pokolenie instruktorów będzie powielać nasze rozwiązania, zdobywać takie stopnie i sprawności, jakie myśmy zdobywali, nosić takie mundury, jakie były modne w czasach naszej młodości, podniecać się na widok galowego munduru instruktorskiego i koniecznie czytać stare księgi. I słuchać w milczeniu i w zadumie naszych gawęd i mądrości.

Tymczasem wszystko się zmieniło. Przez tysiące lat młodsze pokolenia uczyły się od starszych, a dziś to nastolatkowie uczą swoich rodziców i dziadków posługiwania się technologiami, zdobywają nowszą, aktualniejszą wiedzę o świecie, nie boją się mierzyć z projektami, które jeszcze 20 lat temu mogły się wydawać za niemożliwe do zrealizowania.

Więc to, co możemy zrobić dla młodych ludzi, to zapewnić im wolność działania, stosować zasadę wzajemności, uczyć się od nich tego, jak wygląda dzisiejszy świat, a nie uczyć ich jak mają żyć w świecie, który już przeminął.

Czuwaj – Ahoj!

5 1 vote
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
guest
2 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Ewa
Ewa
4 lat temu

To młodzi mają rację, wszak to ich czas, w jakże zmienionej rzeczywistości! I nigdy po śladach… „Trop” może inspirować, motywować, wskazywać alternatywę, skłonić do refleksji… Tych możliwości jest więcej, w nich, zdaje mi się, połączenie mądrości doświadczenia z młodzieńczym entuzjazmem. Czuwaj!

Cyryl
Cyryl
4 lat temu

Da się poczytać… ale czy my naprawdę w ZHP wdrażamy design-thinking? Czy ktoś z naszych „młodzian” wymyślił coś co zmienia (nie tyle nawet świat) co jego środowisko – szczep, hufiec?