Śmierć Królowej Elżbiety II odbiła się szerokim echem na świecie, jednak tu, w Wielkiej Brytanii, była ogromnym wydarzeniem. Zanim jednak zdarzył się 8 września, mieliśmy czerwcowe ceremonie Jubileuszu 70-lecia panowania Królowej Elżbiety II na tronie Zjednoczonego Królestwa. Więc nim opowiem o śmierci i żałobie, powiem, jak wyglądał jubileusz, bo myślę, że to da ciekawy obraz brytyjskiego społeczeństwa.
Do jubileuszu przygotowywano się kilka lat z pewną niepewnością, czy Królowa, starsza już pani, do tego jubileuszu dożyje, czy może zechce abdykować wcześniej, a może potwierdzą się plotki, że abdykuje w dniu jubileuszu. Nic takiego się nie stało. Został natomiast ogłoszony dodatkowy dzień wolny od pracy na celebrowanie tej rocznicy w całym Królestwie. W każdej wiosce i mieścince odbywały się spontaniczne pikniki z tej okazji. Ktoś zorganizował dzień pieczenia ciast i dzielenia się nimi, były wieczory z muzyką w pubach – to wszystko towarzyszyło Wielkiej Brytanii jak długa i szeroka. Wiem o tym, bo z okazji długiego weekendu akurat wybrałam się z córką na wycieczkę na północ
Anglii. W Londynie otwarto nową linię metra – Elżbietańską. To linia metra poświęcona długim rządom Królowej.
Skauci dostali z okazji Jubileuszu okolicznościową plakietkę.
Gdy nadeszła śmierć Królowej, kraj pogrążył się w żałobie. Jednak to była inna żałoba niż te, które pamiętamy z Polski z ostatnich 20 lat. Brytyjczycy nie są zbyt dobrzy w okazywaniu emocji, a publiczne ich okazywanie prawie w ogóle nie wpisuje się w ich kulturę. Żałoba objawiała się w składaniu kwiatów, wpisywaniu się do ksiąg pamiątkowych i minutach ciszy i zadumy w każdym miejscu. Kraj stał się jakby bardziej wyciszony. Ale nie płaczący.
10 dni żałoby pełne było wspomnień, stonowanych opowieści oraz kolejek w miejscach, gdzie wystawiona była trumna Królowej – w tej w Londynie trzeba było stać przez około 11 godzin. Znam całkiem sporo osób, które w tym wzięły udział. Uważam, że to ważne i potrzebne, żeby pozwolić skanalizować emocje, które na poziomie społecznym są bardzo trudne do przeżycia. W takich sytuacjach ludzie jako społeczności potrzebują działania, żeby poradzić sobie ze smutkiem, żalem, niepewnością. Uczestnictwo w ceremoniach i wydarzeniach grupowych jest ważne, daje moment zadumy i poczucia wspólnoty. Żałoba i jej przeżywanie było jednak zupełnie dobrowolne. Powstały wskazówki, jak można przeżywać lub organizować przeżywanie żałoby, natomiast nikt nie wprowadził zasad i nakazów.
W momencie śmierci Królowej pojawił się nowy Król a wraz z nim nowe rządy.
W polskiej prasie zauważyłam wiele dyskusji i ocen Królowej i jej rządów przez ostatnie 70 lat, krytyki monarchii jako instytucji. Ze środka wygląda to trochę inaczej. Można być antyrojalistą w Wielkiej Brytanii, można krytykować rodzinę królewską albo zupełnie ignorować jej istnienie, ale sama instytucja jest mocno wpisana w funkcjonowanie kraju i krajobraz. Tak mocno, jak system klasowy, zamożne rezydencje, pola golfowe, ciasne mieszkanka, jak Marks and Spencer i Poundland. Żeby się burzyć, że ktoś zasiada na tronie tylko dlatego, że urodził się w danej rodzinie, trzeba by najpierw wzburzyć się, że 10% najbogatszych posiada połowę kraju. Nierówności klasowe w Wielkiej Brytanii wzniesione są na najwyższe poziomy i wpisane w tkankę społeczną. Niewidzialne z dołu i niezauważalne z góry.
Więc monarchia póki co istnieje i przypomina o tym na każdym kroku. Od każdego zarobionego funta, na którym jest postać Królowej, podatek wpłacam do skarbca Jego Królewskiej Mości, a Król szczodrze i z własnej woli przekazuje te pieniądze rządowi wybranemu przez lud, żeby szkoły i szpitale dalej działały. List o wysokości podatku przyniesie mi królewski posłaniec – czyli pracownik Królewskiej Poczty w kopercie ze znaczkiem z Królową. Wartość znaczka różnicuje jego kolor. Wszystkie znaczki są z Królową, podobnie jak banknoty. Mogę przejechać się metrem Królowej albo usiąść na ławeczce, którą ktoś postawił z okazji Jubileuszu Królowej. A w środę i w piątek pójdę na zbiórkę skautową pełnić służbę Królowi.
Ciekawa sprawa ten skauting – otwarty na wszystkich bez względu na pochodzenie, rasę czy wyznanie. W brytyjskim skautingu każdy może wybrać sobie rotę przyrzeczenia, która najbardziej odpowiada jej/jego wierze i wartościom. Ale spośród ośmiu rot do wyboru nie ma takiej, w której zuch lub skaut nie przyrzekałby służby Królowi.
W momencie śmierci Królowej Elżbiety II jej syn został Królem. W tym momencie zmieniły się wszystkie roty przyrzeczeń. Na pierwszej zbiórce po śmierci w całym Królestwie każdy zuch i skaut, i drużynowy, który wcześniej złożył przyrzeczenie, musiał je odnowić z nową rotą i przyrzec służbę Królowi. Skauci dostali nową okolicznościową plakietkę.
Thank you for your sharing. I am worried that I lack creative ideas. It is your article that makes me full of hope. Thank you. But, I have a question, can you help me?