Rożności

Wróciliśmy i co dalej…

Jest takie opowiadanie o trzech ludziach, którym zawiązano oczy, przyprowadzono do nich słonia i poproszono, aby opowiedzieli, jak wygląda słoń. Ten, który dotykał nogi słonia, powiedział: „jest wielki jak kolumna”, ten przy trąbie powiedział „jak rura”, a ten, któremu do „oglądania” przypadł ogon, powiedział „jak gruba lina”. To opowiadanie jest ostrzeżeniem przed ferowaniem wyroków na podstawie fragmentarycznych, partykularnych spostrzeżeń, choć trzeba przyznać, że każda z osób opowiadających o wyglądzie słonia w jakimś sensie miała rację.
To ostrzeżenie dotyczy – niestety – dość powszechnego spojrzenia na skauting…

 

Tak Stefan Mirowski, ówczesny przewodniczący ZHP, pisał w „Stylu życia” o stereotypach w spojrzeniu na skauting, które w tamtych latach (chyba w jakimś stopniu i nadal) były powszechne.

Po powrocie

Od czasu powrotu do światowej rodziny skautowej przed prawie 30 laty usiłowaliśmy lepiej poznać skauting. Przede wszystkim kontynuowaliśmy i rozwijaliśmy wcześniejszą, rozpoczętą jeszcze w latach PRL współpracę ze środowiskami skautowymi, m.in. z Francji, Niemiec, Austrii, Szwecji.

Formalna przynależność do WOSM i WAGGGS w pełni otwierała nam drzwi do wszystkich spotkań, wydarzeń, programów, do nawiązywania stałych, partnerskich kontaktów.
Barier było sporo, poza zauważonymi przez druha Mirowskiego stereotypami należała do nich m.in. niezbyt powszechna w ZHP znajomość języków obcych oraz ograniczone możliwości finansowe. Dzisiaj to brzmi zabawnie, ale z powodu wyjazdu 4-osobowej delegacji ZHP do USA (był to jeden z nielicznych wyjazdów do naszych partnerów) rozpętała się burza na temat niegospodarności władz i zbędnych wydatków.

Krok po kroku budowaliśmy swoją pozycję w światowej rodzinie, ucząc się także zasad w niej obowiązujących i tego, czym jest prawdziwe braterstwo. Mieliśmy też poczucie szczególnej misji wynikającej z faktu, że Polska nie była wówczas jeszcze w NATO i w Unii Europejskiej. Chcieliśmy pomóc harcerkom i harcerzom lepiej zrozumieć realia wspólnoty europejskiej, czemu między innymi służyła propozycja programowa „Paszport do Europy”.

Na przełomie 1998/1999 r. po raz pierwszy braliśmy oficjalnie udział w Światowym Jamboree Skautowym. Do Chile wyjechała prawie 200-osobowa delegacja harcerek i harcerzy, prezentując tam Polskę i ZHP. Propozycją dla liderów skautingu był udział w kilkugodzinnym rejsie zatokowym na pokładzie „Zawiszy Czarnego”, ze wszystkimi skutkami dla skautów nienawykłych do żeglowania.

Systematycznie ze skautami

„Zawisza Czarny” przez lata był naszym ambasadorem. Furorę zrobił jego udział w otwarciu nowego portu w Chicago i możliwość zwiedzania jachtu przez miejscowych Polaków. Zainteresowanie wzbudził rejs dookoła świata z opłynięciem przylądka Horn. Na „Zawiszy” wspólnie ze Światowym
Biurem Skautowym zorganizowaliśmy też Rejs Pokoju; załogą byli przedstawiciele organizacji skautowych z krajów ogarniętych konfliktami na Bliskim Wschodzie. Rejs odbył się pod patronatem małżonki prezydenta RP pani Jolanty Kwaśniewskiej.

Podsumowaniem świetnego projektu organizowanego ze skautingiem brytyjskim był warszawski zlot „Brytyjscy Partnerzy 1996” z udziałem 400 skautek i skautów z Wielkiej Brytanii i takiej samej liczby harcerek i harcerzy z Polski.

Mogliśmy, co uważaliśmy za nasz obowiązek, dzielić się wiedzą i doświadczeniem z nowo powstającymi organizacjami skautowymi na Białorusi, w Rosji, Ukrainie, Słowacji. Organizowaliśmy m.in. kursy drużynowych i rozwijaliśmy współpracę z organizacjami naszej części Europy, m.in. w 1998 r. zorganizowaliśmy w Warszawie konferencję skautów i przewodniczek „Młodzież Europy Środkowo-Wschodniej w okresie transformacji” z udziałem władz WOSM i WAGGGS. W następnym roku odbył się w Sanoku Zlot Skautów Europy Środkowo-Wschodniej „SAN-99” (dzisiejsze Central European Jamboree).

W sierpniu 2000 r. na terenie lotniska w Bednarach na Światowym Zlocie Harcerstwa Polskiego GNIEZNO 2000, odbywającym się pod hasłem „Ku przyszłości”, wśród blisko 10 tys. uczestniczek i uczestników było aż 600 skautów z kilkunastu zaprzyjaźnionych organizacji.

Razem z parlamentarzystami

Podczas pierwszej po przyjęciu ZHP do WOSM wizyty w Warszawie Jacquesa Moreillona, sekretarza generalnego, zapytaliśmy z ówczesnym komisarzem zagranicznym hm. Piotrem Borysem o to, kiedy możemy zorganizować w Polsce Jamboree… Jacques szybko policzył w pamięci i stwierdził, że najwcześniej za kilkanaście lat. Ale zważywszy na nasze znakomite relacje zewnętrzne w kraju i doświadczenie we współpracy z parlamentarzystami, chciałby, abyśmy przejęli z Seulu do Warszawy Sekretariat Światowej Skautowej Unii Parlamentarnej (WSPU) i zorganizowali zgromadzenie generalne w 2000 r. Chętnie na to przystaliśmy, gdyż dało nam to dodatkowe możliwości współpracy ze skautingiem.

Tuż po zlocie w Gnieźnie zorganizowaliśmy w Sejmie III Zgromadzenie Ogólne Światowej Skautowej Unii Parlamentarnej z udziałem władz państwowych oraz sekretarza generalnego WOSM Jacquesa Moreillona, dyrektora Wydziału ds. Młodzieży ONZ Williama D. Angela i dyrektora Wydziału Młodzieży UNESCO Marii Heleny Henriques-Mueller. Wzięło w nim udział ponad stu parlamentarzystów reprezentujących kilkadziesiąt organizacji skautowych z całego świata, w tym z Polski.

W Sejmie został powołany działający do dzisiaj Parlamentarny Zespól Przyjaciół Harcerstwa. Sekretariat WSPU został przeniesiony na stałe do Warszawy (miał tu siedzibę do 2009 r.).

Inne atuty

W skautingu prezentowaliśmy się jako organizacja mająca znakomite i skutecznie wykorzystywane na rzecz harcerstwa relacje z władzami lokalnymi, regionalnymi i krajowymi. To ułatwiło nam powrót do skautingu i guidingu, a później pozwoliło na promowanie ZHP w ruchu skautowym.

Począwszy od 1992 r. ZHP uczestniczy w akcji Betlejemskiego Światła Pokoju, nadając tej sztafecie w Polsce obok duchowego specyficzny społeczny i medialny wymiar.

W 1996 r. protektorat nad ZHP objął nowo wybrany prezydent Aleksander Kwaśniewski.

Małżonka Prezydenta, pani a raczej druhna Jolanta Kwaśniewska, była kiedyś instruktorką harcerską, więc łatwo jej było nawiązywać kontakty i rozumieć, co dla nas jest ważne. Byliśmy dumni, słuchając jej wystąpienia jako przewodniczącej jury Światowej Nagrody Skautowej ustanowionej przez WOSM z okazji 100-lecia skautingu podczas konferencji w Tunezji.

Należy podkreślić, że aż do końca roku 2000 ZHP skutecznie zabiegał o przynależność do wszystkich afiliowanych wówczas przy WOSM i WAGGGS organizacji. To było niezwykle ważne, aby dopełnić naszą obecność we wszystkich gremiach światowego skautingu i guidingu. Nie były to starania bezproblemowe, zważywszy na fakt współpracy ICCS i ICCG z Kościołem katolickim. Ostatecznie reprezentacja ZHP znalazła się we wszystkich organizacjach przed końcem roku dwutysięcznego.

Były też problemy

Niestety przekonaliśmy się, że pomimo naszych sukcesów, w tym szczególnie akcji pomocy powodzianom w południowej Polsce w 1997 r., kiedy to ZHP, śmiało można powiedzieć, zaimponował zaangażowaniem i skutecznością działania, ówczesny Minister Edukacji Narodowej i Pełnomocnik Rządu ds. Rodziny postanowili skorzystać z pretekstu i odmówili w praktyce dotacji dla ZHP na nasze programy wychowawcze, kształcenie i wydawnictwa. W tamtym czasie to było podstawowe źródło dofinansowania naszej działalności. Przykro o tym pisać, ale wśród doradzających Ministrowi takie rozwiązanie był jeden z liderów bratniej organizacji harcerskiej. Sprawa była na tyle poważna, że ówczesna doradczyni ministra edukacji dr Anna Radziwiłł zaprosiła mnie na pilną, poufną rozmowę i powiedziała: „Panie naczelniku, to jest bardzo poważna sprawa, to jest pomysł niektórych, jak raz na zawsze rozwiązać problem ZHP”.

Skończyło się apelami, w tym listem otwartym parlamantarzystów ze wszystkich ugrupowań i Stanisława Broniewskiego „Orszy” oraz skargą (wygraną przez ZHP) do rzecznika Praw Obywatelskich. Ale skutki tamtej historii i odmowa przyznania środków na kształcenie i wydawnictwa, były poważne i nieodwracalne dla dynamicznie rozwijającego się Związku i w poważnym stopniu wpływały przez następne lata na działalność i kondycję ZHP. To wyjątkowo gorzkie doświadczenie…

W takich warunkach musieliśmy mocno ograniczyć nasz projekty współpracy międzynarodowej, ale na szczęście, dzięki zapobiegliwości kadry instruktorskiej, udało nam trudne lata przetrwać.

ZHR

Kiedy we wrześniu 1995 r. Komitet Światowy WOSM podejmował decyzję o wszczęciu procedury przyjęcia ZHP, zobowiązałem się w imieniu ZHP do podejmowania starań o jak najbliższą współpracę z ZHR, gdyby ostatecznie tak się złożyło, że tylko nasza organizacja znajdzie się w WOSM i WAGGGS.

Współpraca miała służyć celom wychowawczym, ale też wypracowaniu możliwości zjednoczenia się, co postulowały od początku negocjacji władze światowego ruchu skautowego.
W kolejnych latach, pomimo braku entuzjazmu ze strony ZHR, współpraca choćby poprzez udział we wspólnych przedsięwzięciach, w tym w kolejnych Jamboree, była stopniowo rozwijana. Niestety wszelkie działania zmierzające do zjednoczenia pozostawały bez skutku. Trzeba podkreślić, że te inicjatywy prowadzone były przez m.in. Kościół katolicki wspierany przez Papieża, środowiska szaroszeregowe, a ich patronem pozostawał do końca legendarny naczelnik Szarych Szeregów hm. Stanisław Broniewski „Orsza”. Było to gorzkie doświadczenie dla „Orszy”, który stwierdził kiedyś, że popełnił błąd, wspierając wcześniej podział harcerstwa.

WOSM i WAGGGS przez lata stały na stanowisku, że nie ma żadnych istotnych różnic, które uzasadniałyby podział w harcerstwie na ZHP i ZHR.

Nie mogę tu nie nawiązać do czasów już zacznie późniejszych. Okazało się, że można pracować w jednej organizacji. W swoisty sposób potwierdzili to druhowie, instruktorzy Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej, którzy zdecydowali się pełnić funkcje w ZHP – wiceprzewodniczącego ZHP, zastępcy naczelnika, szefa CWM, Głodówki itd.

Sądzę, że czas pozwoli znaleźć jednak wspólną drogę, do czego nadal zachęcam w imię braterstwa, którego znaczenie dla naszych wychowanków jest podstawowe.

Podsumowanie

Będzie najkrótsze z możliwych. Powrót Związku Harcerstwa Polskiego do skautingu i guidingu okazał się najlepszą inwestycją wychowawczą, jaką pozostawiliśmy po trudnych latach początków III Rzeczypospolitej.

 


Na zdjęciu:
Warszawa, 1996 r. – Królowa Brytyjska Elzbieta II, była skautka, sadzi drzewo pamięci w Warszawie, współorganizatorem uroczystości jest ZHP

 

Ryszard Pacławski
harcmistrz | naczelnik ZHP w latach 1990–2000