Kończy się stary rok. Zmienia się data, zmienia się dziesięciolecie, zmienia się rok. Gdzie nie spojrzymy – widzimy zmianę. Zmieniają się nasze ulice, miasta, drogi. Nie ma podwórek z dzieciństwa, nie ma tych samych ławek w parku. Zmieniamy się my. Nieznacznie. Nie widzimy tego, a przecież każdego dnia coś się w nas zmienia. Skóra gdzieś się regeneruje, gdzieś się postarza, każdego dnia mamy inną długość włosów.
Zmiana świadczy o życiu. Jeśli drzewo się zmienia, rośnie, to znaczy, że żyje. Jeśli przestaje rosnąć, przestaje się zmieniać, zastyga w bezruchu – to znaczy, że butwieje. Strumyk przelewa wodę między kamieniami, świeżą i chłodną, ale spróbuj przelać ją do dołka i zrób z niej kałużę, to po kilku dniach będzie ciepła, pełna robactwa i mętna.
Teraz jest taki czas, że dobrze jest zacytować Tokarczuk. A ona pisze, że „mimo wszelkich niebezpieczeństw – zawsze lepsze będzie to, co jest w ruchu, niż to, co w spoczynku; że szlachetniejsza będzie zmiana niż stałość; że znieruchomiałe musi ulec rozpadowi, degeneracji i obrócić się w perzynę, ruchome zaś – będzie trwało nawet wiecznie” (Bieguni).
A my tymczasem chcielibyśmy, żeby wszystko stało. Żeby dzisiaj było takie jak wczoraj. Że jeśli stopnie – to te z lat 80 ubiegłego wieku (KIHAM), że jeśli struktura – to ta sprzed wojny, oddzielnie dziewczyny i chłopaki, że jeśli piosenki – to te, które śpiewaliśmy w naszej młodości. I w ogóle, żeby wszystko było jak dawniej. Piękna musztra, wielkie namioty, militarne mundury. Bez żadnych zmian.
Czy to możliwe?
Mam spostrzeżenie, że wszyscy akceptują zmiany. Ale jedni są na nie otwarci, chętnie próbują nowych rzeczy, testują każdą nowinkę, która się pojawi na rynku, a inni muszą się oswoić ze zmianą, przywyknąć, potrzebują czasu, żeby ją poznać. I już po dwudziestu latach przestają przeliczać pieniądze „na stare” sprzed denominacji, a po kolejnym dziesięcioleciu rozstaną się z Nokią 3210. Tak czy siak, u jednych szybciej, a u innych wolniej, ale do zmiany zawsze dochodzi. Ona jest nieunikniona.
Pamiętam, jak kiedyś liderki jednego z konserwatywnych środowisk harcerskich przekonywały z pasją o szkodzie, jaką wywołuje malowanie się harcerek do munduru. Dziś patrzę na te same druhny w pełnym makijażu w mundurach. Pamiętam z legendarnej listy Czuwaj dyskusje o tym, dlaczego trzeba nosić getry na spodniach. Dziś nawet najzagorzalsi zwolennicy tego stylu z niego zrezygnowali. Przyjęli zmianę. Może to drobiazg, ale pokazujący, że zmieniamy się i my, ewaluują nasze poglądy. Nawet w tak mało zasadniczych kwestiach.
BTW, teraz toczy się dyskusja o tatuażach do munduru. Ile czasu dzisiejsi ich przeciwnicy potrzebują, by je zaakceptować?
A w sprawach zasadniczych? Zmienia się nawet, podobno niezmienny, Kościół Katolicki. Kiedyś istniał o jeden sakrament więcej – dziś nie ma sakramentu namaszczenia króla. Kiedyś Kościół (dość krótko) sprzeciwiał się przeszczepom – dziś już nastąpiła na ten temat zmiana nauczania. Kiedyś księża mieli żony, biskupi mieli żony, papieże mieli żony. Od chyba siedmiuset lat nie mają, ale mówi się, że w Ameryce Łacińskiej celibat zostanie prawdopodobnie zniesiony. Drzewo rośnie, płyną przez nie soki, wydaje owoce, zmienia się – a więc żyje. Panta rhei kai ouden menei.
A wracając na nasze podwórko – skauting „is a movement, because it moves forward” – jak mawiał Baden Powell.
Z tym Baden-Powellem to ciekawa historia. Bo inspiruje tych, którzy uważają, że organizacja powinna się zmieniać, jak i tych, którzy uważają, że powinna pozostać niezmienna, w kształcie najlepiej z 1921 roku. Czytamy te same słowa, a zupełnie inaczej rozumiemy ich sens, zawsze jednak, powołując się na Baden-Powella.
A ten, gdy przed śmiercią był pytany, jakie wskazówki zostawia dla ruchu skautowego, co mamy robić, po Twojej śmieci założycielu?; nie powiedział: „zostawiam wam książki, zostawiam wam nagrania moich gawęd, zostawiam wam cytaty moich myśli – tam znajdziecie odpowiedź”. Powiedział: „Ask the boy!”. Spytaj młodych ludzi. Ucz się od nich (zasada wzajemności). Wcale nie uważał, że ruch skautowy ma być niezmienny, taki sam w 2020 roku jak w 1907.
I tak czytam sobie tego Baden-Powella. Pisze on, że trzeba sobie z patyka zrobić taką jakby szczotkę, którą można czyścić zęby. Czy chodzi mu o to, żebyśmy do końca dni naszych myli zęby patykiem? Czy o to, żebyśmy o nie dbali?
Pisze o tym, że ważne jest, żeby ludzie byli dobrzy dla siebie, użyteczni, pomocni, a wtedy kiedy żył, panowało przekonanie, że ludźmi szlachetnymi są wyłącznie chrześcijanie. Baden Powell podkreślał, że on rozumie chrześcijaństwo poprzez to, jak człowiek zachowuje się względem drugiego człowieka, a nie poprzez uczestnictwo w nabożeństwach (“we aim for the practice of Christianity in their everyday life and dealings, and not merely the profession of its theology on Sundays”). Z czasem uznał, że inne religie są równie wartościowe, o ile tworzą pomocnych, silnych, dobrych dla siebie i użytecznych ludzi. Tym zresztą zasłużył na krytykę kościoła, który długo mu nie mógł tego darować.
Czy dziś przykładałby dużą wagę do tego, by skaut był religijny i był formalnie członkiem jakiegoś kościoła, czy raczej ważniejsze by dla niego było to, by respektował zasady chrześcijaństwa w codziennym życiu?
Czy to przypadek, że na grobie Baden-Powella nie ma żadnych symboli religijnych?
Czy dziś, przy współczesnej wiedzy o etyce, mógłby uznać, że ateista może być człowiekiem uduchowionym i podzielającym uniwersalne wartości chrześcijańskie? Użytecznym dla innych, pomocnym, dobrym?
Patyk czy dbałość o zęby?
Dlatego w przededniu Nowego Roku, czekając na to, co nam przyniesie rok 2020, liczę na to, że przyniesie nam zmiany. Na lepsze oczywiście.
Mam nadzieję na propozycję nowego statutu, nowy zestaw instrumentów metodycznych dla harcerzy (bo obecny jest przestarzały jak wodniacka olimpijka), może dokończenie reformy mundurowej (i pozbycie się tych okropnych olimpijek), na pewno na zakończenie dyskusji o wychowaniu duchowym i religijnym (oddzielmy to!) w ZHP.
Jednego bądźmy pewni. Zmiany nastąpią.
A tym, co zmian nie chcą, a przynajmniej nie tak szybkich, życzę, by też wzrastali, też się zmieniali – ale w swoim tempie.
Czuwaj – Ahoj!
Dziękuję za piękny tekst
Nareszcie sensowne spojrzenie na skauting. Dziękuje Rafał bo przywracasz wiare w to ze ludzie potrafia jeszcze samodzielnie myslec
Can you be more specific about the content of your article? After reading it, I still have some doubts. Hope you can help me.