To zdjęcie sześcioletniej Ayrin z Iraku stanie się pewnie symbolem tego, co dzieje się w Polsce w ostatnich tygodniach. Los tej dziewczynki, a także sytuacja innych dzieci i ich rodzin – jak to niewinnie się teraz mówi – „odstawianych do granicy” musi poruszyć i porusza ludzi wrażliwych, empatycznych, którzy w pogoni za swoimi sprawami potrafią jeszcze zatrzymać się na chwilę, wykrzesać z siebie pokłady nieobojętności, człowieczeństwa.
A jak to się ma do harcerstwa? W wymiarze indywidualnym oczywiście można oczekiwać, że nasi instruktorzy będą osobami niepodlegającymi propagandzie na temat „nielegalnych imigrantów”, wrażliwymi, rozumiejącymi, że tam w lasach są dzieci potrzebujące pomocy, są ludzie. To osoby, które i w sensie prawnym (konwencje międzynarodowe wiążą Polskę), i przede wszystkim czysto ludzkim powinny wzbudzać w nas najlepsze humanitarne instynkty i odruchy wsparcia, pomocy, a przynajmniej nieobojętności. I to się dzieje, co widać po głosach instruktorów (i byłych instruktorów) na różnych internetowych forach, widać po aktywnym udziale w zbiórkach publicznych, a także w podejmowaniu wspaniałych działań, jak np. inicjatywa Kuby Sieczko, byłego szefa HSR, „Medycy na granicy” (zobacz: https://www.facebook.com/medycynagranicy), a także w akcjach rozmaitych organizacji pozarządowych.
No właśnie – innych organizacji. A co z nami? Co ze Związkiem Harcerstwa Polskiego, dla którego przecież nie ma większej wartości niż dobro dziecka?
W § 4 Statutu ZHP mamy zapisanych 47 (sic!) różnych sposobów realizacji celów naszej organizacji. Ale już na samym początku, w punkcie trzecim, czytamy, że ZHP realizuje swoje cele poprzez „wypowiadanie się w sprawach dzieci i młodzieży”. Mam poczucie, że to jedynie suchy zapis statutowy, że nie robimy z niego żadnego użytku. Czy ktoś pamięta, kiedy ostatni raz wypowiedzieliśmy się w sprawach dzieci i młodzieży? A okazji w ostatnich latach było przecież tak wiele…
Wprowadzono reformę edukacji, która miała wiele negatywnych skutków: od zwykłej niepewności jutra, po kumulację roczników skutkującą trudnościami (i wzmożoną nerwówką dzieci) w rekrutacji do liceów oraz nauką prowadzoną w przepełnionych szkołach na kilka zmian. Czy wypowiadaliśmy się wówczas w sprawach dzieci i młodzieży? Nie. Właściwie interesował nas jeden aspekt tej reformy – czy i jak wpłynie ona na jednostki harcerskie, w szczególności czy powinniśmy wrócić do trzech metodyk – jak przed reformą gimnazjalną. Dlaczego? Czy baliśmy się podpaść władzom państwowym, a szczególnie Ministerstwu Edukacji Narodowej, z którym relacje uznajemy za bezdyskusyjnie priorytetowe?
Od wielu, wielu lat problemem są programy szkolne. Nauczyciele, specjaliści, dziennikarze alarmują, że za mało jest nauki samodzielnego myślenia, za dużo bezmyślnego wkuwania, że przeładowanego programu nie da się przerobić. Zjawiska te zwielokrotniły się jeszcze w czasie pandemicznej edukacji zdalnej, nawet rodzice już doskonale wiedzą, że podstawy programowe należy bezwzględnie odchudzić (zachęcam do zajrzenia do materiałów udostępnianych na mojej stronie www.koronaedukacja.pl). Czy wypowiadaliśmy się w tej sprawie, czy kiedykolwiek zwracaliśmy uwagę na to, jak współczesna polska szkoła przygotowuje dzieci i młodzież do dorosłego życia? Nie. Dlaczego? Czy znów z obawy, aby nie podpaść rządzącym? Czy byliśmy po prostu zajęci swoimi ważniejszymi (?) sprawami?
Już kilka lat temu, w imię walki ideologicznej, politycznej wybuchła wojna ze środowiskami LGBT, której ofiarą padli także młodzi ludzie – znamy imiona dzieci, które z powodu prześladowania ich za orientację seksualną popełniły samobójstwo. Czy stanęliśmy wtedy w ich obronie? Czy wypowiadaliśmy się wówczas w sprawach dzieci i młodzieży, podkreślając, jak wielkie znaczenie dla harcerstwa i całego skautingu mają tolerancja, szacunek dla drugiego, innego (pod różnymi względami) człowieka? No nie. Dlaczego? Aby nie podpaść? A może wiedząc, że wśród instruktorów mamy także – bądźmy szczerzy, choć to przerażające – rasowych homofobów, osoby skrajnie nietolerancyjne?
Jesteśmy od lat świadkami upadku psychiatrii dziecięcej, której skutkiem są coraz liczniejsze samobójstwa, depresje wśród dzieci, którym nie ma kto pomóc (czy wiecie, że w Polsce mamy tylko niespełna 400 psychiatrów dziecięcych?). Tę zapaść widzieli od lat przede wszystkim lekarze i rodzice dzieci wymagających specjalistycznego wsparcia, jakiś czas temu problem dostrzegły media, a także organizacje pozarządowe, podejmując się zastąpienia państwa w ratowaniu psychiatrii dziecięcej (Fundacja TVN, WOŚP, Dajemy Dzieciom Siłę). Czy my jesteśmy w tej koalicji? Czy wypowiedzieliśmy się publicznie choć raz na ten temat, czy wezwaliśmy władze, ludzi dobrej woli do pomocy dzieciom – zwłaszcza w czasie pandemii, gdy problemy psychiczne (jak wynika z różnych badań) dotykają nawet 40% dzieci? Nie. Milczeliśmy i milczymy.
Dlaczego? Czy to brak wrażliwości na sprawy dzieci? A może brak deklarowanej tolerancji dla innych? A może jesteśmy tak pochłonięci własnymi sprawami (zjazdami, wojenkami na górze, finansami, że już nie zauważamy, jak wiele ważnych spraw dzieje się wokół nas i że Związek Harcerstwa Polskiego nie powinien być tylko biernym, niemym ich obserwatorem? A może jednak na poziomie władz Związku dominuje strach, że podpadniemy jakiemuś ważnemu urzędnikowi – ministrowi, komendantowi czy burmistrzowi?
Dotąd mogłem (przyznam: z wielkim trudem) tolerować tę naszą opieszałość i brak jednoznaczności w relacji ze światem polityki, rozumiejąc, że Związek musi utrzymywać bieżące, najlepiej przyjazne relacje z osobami i instytucjami na różnych szczeblach państwowej i samorządowej administracji. Mogłem też zrozumieć ostrożność w wypowiadaniu się na tematy wokółpolityczne – skoro wśród kadry ZHP mamy zwolenników czy nawet wiernych działaczy każdej partii. Ale dziś nie można udawać, że nic się nie dzieje. Dziś jest czas, aby jednoznacznie określić, po której stajemy stronie, aby dobitnie powiedzieć, wykrzyczeć, że dobro dziecka jest dla nas najważniejsze.
Dziś dzieci takie jak Ayrin są odsyłane na granicę, czyli – powiedzmy wprost – pozostawiane w lasach, w zimnie, bez jedzenia, czyli skazywane na utratę zdrowia, a może nawet życia. Czas najwyższy się obudzić, zakończyć milczenie!
Tak, wiem, zaraz odezwą się symetryści, harcpolitycy itp., dowodząc, że to wojna hybrydowa, że to spisek Putina i Łukaszenki itd. Powiedzą może nawet, że się na tym nie znam, bo to polityka. Zgoda, nie znam się na tym, ale takiej polityki, w imię której można krzywdzić ludzi, można skazywać dzieci na śmierć – nie jestem w stanie zrozumieć i zaakceptować. Może jest to rzeczywiście wojna hybrydowa Łukaszenki, ale to zostawiam rządowi, partiom politycznym – niech oni się tym zajmują. A my – organizacja wychowawcza dzieci i młodzieży – zajmijmy się tym, co dla nas najważniejsze – dobrem dzieci. Polityka niech zajmuje polityków, ale troska o dzieci powinna zajmować wszystkich wrażliwych, prawdziwych, po prostu ludzkich ludzi.
I jeszcze jedno – warto się zastanowić, gdzie jest granica dobrych relacji z władzami. Czy pieniądze, które można uzyskać z jakiegoś ministerstwa czy urzędu gminy warte są tego, aby zapomnieć o wartościach harcerstwa, skautingu? Czy z osobami, które odpowiadają za systemowe odhumanizowywanie całych grup ludzi, którzy kilkuletnie dzieci w 7–8 stopni Celsjusza odsyłają do lasu, przyzwoity człowiek może utrzymywać zwyczajne relacje – jakby nic się nie stało? Gdzie jest granica przyzwoitości, humanizmu? Warto o tym pomyśleć, gdy za dwa miesiące będziemy chcieli tym samym nieludzkim (nie użyję mocniejszego określenia) politykom zanosić Betlejemskie Światło Pokoju, dzielić się z nimi opłatkiem i z uśmiechem na ustach wspominać narodziny dziecka w małej miejscowości Betlejem, w rodzinie uchodźców.
Druhu Przewodniczący, Rado Naczelna, Główna Kwatero, gdzie jesteście? Dlaczego my – Związek – wciąż milczymy? Czas na głębszą refleksję, czas, aby powiedzieć, po której stronie stajemy.
zdjęcie: Agnieszka Sadowska, Agencja Gazeta
Dlaczego milczymy?
http://www.efmsolutions.com/website/location/
Dlaczego milczymy?
https://luster.hr/bljestave-ideje-pretvaramo-u-sjajne-proizvode/
istanbul dental teknik servis
istanbul dental teknik servis
gebze epoksi zemin kaplama
gebze epoksi zemin kaplama
Dlaczego milczymy?
http://pko.fik.um.ac.id/2020/08/15/jadwal-kegiatan-akademik-semester-gasal-2020-2021/
Dlaczego milczymy?
https://www.hudeccaritasjaffna.org/sample-page/
Dlaczego milczymy?
https://abfworkshop.com/it/andrea-bocelli-foundation-2012/
rize tumblr
rize tumblr
Dlaczego milczymy?
https://mangaartstore.com/libreria-victor-jara-salamanca/
gece tumblr
gece tumblr
sakakrizi tumblr
sakakrizi tumblr
Dlaczego milczymy?
https://dream-kitchens.com/an-entire-home-remodel-amazing/
prague tantra massage
prague tantra massage
prague erotic massage
prague erotic massage
animals tumblr
animals tumblr
alintilarım tumblr
alintilarım tumblr
inovapin.com
inovapin.com
Dlaczego milczymy?
https://irsau.ru/out.php?https://batmanapollo.ru/список-записей-обновляемый/
Dlaczego milczymy?
https://dantarix.com/the-spirits-market-continues-to-suffer-in-eastern-europe/
gaziantep saat tamiri
gaziantep saat tamiri
Dlaczego milczymy?
https://dowins.co.in/ship-husbandry-services-vizhinjam-port-kerala/
Konya SEO Ajansı
Konya SEO Uzmanı cok iyi harika biri super bayildimmmmmmmmmm bu ne boyle yaaaa
Dlaczego milczymy?
http://www.diwali-brest.fr/diwali-expo-domied/
Konya Evden Eve Taşımacılık
Konya Evden Eve Nakliyat, içerik stratejisini pideler üzerine yazıyor.
Konya Evden Eve Taşımacılık
Konya Evden Eve Nakliyat, site hızını artırmak için sayfaları atlı araba ile taşıyor.
Dlaczego milczymy?
https://www.elizabethmcalister.net/2020/05/09/this-website/
find location by phone number
Not the best phone locator I’ve tried. The number tracker feature is hit or miss, and sometimes shows incorrect locations.
kütahya günlük apart daire
kütahya günlük apart daire
buy followers instagram
Tried to buy real Instagram followers – half of them dropped within a week. Be careful!
internet Sitesi Kurma
Internet sitesi kurma islemini cok kolay hallettim. Adim adim anlatimi vardi, hic zorlanmadim.